19 września 2020

Widok z Góry Fuks

Na urlop planowałem przynajmniej jedną wycieczkę rowerową, ale jakoś nie chciało mi się do niej zebrać, aż do ostatniego dnia. Podstawowe cele były trzy: leśne "rondo", o któym słyszałem od brata (Karol, pozdrawiam), Góra Fuks z pomnikowym głazem oraz w drodze powrotnej wypoczynek na Młynkach. Celów pobocznych było kilka: sprawdzenie sprawności mojej, sprawdzenie sprawności roweru, sprawdzenie mapowej aplikacji Nadleśnictwa Gdańsk i jeszcze odwiedzenie kilku innych miejsc w zależności od możliwości czasowych. Co do aplikacji Nadleśnictwa, to już ją sprawdzam któryś raz, a jej post o niej napisany do połowy wisi w wersjach roboczych już chyba od dwóch (jak nie trzech) lat, ale przy ostatnim przypadkowym zajrzeniu stwierdziłem, że trochę się tam pozmieniało, więc uznałem, że przetestuję ją jeszcze trochę i napiszę opinię od zera.
Pogoda mi dopisała (kilkanaście stopni powyżej zera, mało chmur, ładne słońce), ale że miałem jeszcze trochę w domu do zrobienia, to wyjechałem dopiero około południa. Pierwszy cel był położony kawałek za Gniewowem, więc musiałem najpierw podjechać pod sporą górkę. Okazało się to jednak nie być aż takim wyzwaniem, jak myślałem, bo jakoś pokonałem dwie trzecie odlegości do Gniewowa jadąc rowerem, a nie prowadząc go, co przy obecnej mojej formie uznaję za sukces. Rower po niedawnych drobnych naprawach również nie stwarzał problemów.


Pod i poza Gniewowo

Podjazd na początek szosą, potem leśną drogą do gwiaździstego skrzyżowania na północ od Gniewowa (tu jeden z nielicznych zapełnionych zbiorników odwadniających). Dalej wokół wsi, zahaczając o drogę prowadzącą do Redy i drzewa oznaczone w aplikacji nadleśnictwa jako mateczne (nasienne?). Ciągle wokół Gniewowa, ale dalej drogi były już przeryte i błotniste. Najgorsza była jednak była taka porośnięta trawą i z kałużą wyglądającą na w miarę przejezdną... Dobrze, że stare halówki, w których jechałem, okazały się szybkoschnące.


Rondo w środku lasu

Dziwny obiekt, a jedna z czterech prowadzących do niego dróg to jak na leśne warunki prawie autostrada. Warto byłoby poznać jego przeznaczenie...


Zbychowo

Minąłem właściwie tylko w przelocie, częściowo po trasie czarnego szlaku Zagórskiej Strugi.


Góra Fuks

Wzniesienie o wysokości 195 mnpm. na obrzeżu wsi Reszki. Obok Puckiej Góry jedno z najwyższych wzgórz w pobliżu Wejherowa, zresztą widać stąd również tamtejszy maszt telekomunikacyjny. Widok obejmuje głównie okoliczne pola i lasy, ale dostrzec można i dalsze obiekty, jak maszt RTCN w Chwaszczynie czy (w moim przypadku przez lornetkę) wieżę na Górze Donas. Tuż pod szczytem znajduje się pomnikowy głaz narzutowy Goikowa Bliza, porośnięty dwoma bukami. W najbliższym otoczeniu jest też wiele innych niekoniecznie dużo od niego mniejszych kamieni, zapewne pozbieranych z okolicznych pól.


Wyspowo

Też minięte na szybko i w przelocie, częściowo po szlaku rowerowym Gdynia-Wejherowo. Swoją drogą, uwierzycie, że na tym obecnie zadrzewionym brzegu nie tak dawno (kiedy byłem w podstawówce, a może jeszcze i w gimnazjum, albo nawet w liceum...) była całkiem wygodna i względnie rozległa plaża?


Młynki

Miejsce znane, a odpoczynek krótki (taki na zjedzenie jednej białej czekolady z wiórkami kokosowymi i popicie jej resztką zawartości bidonu). Dodam tylko, że na drodze prowadzącej tu do Gniewowa wykonano niedawno odwodnienia i postawiono znaki ostrzegające o tym. Chyba raczej dla rowerzystów, bo koło auta raczej w taki rowek nie wpadnie. Do Wejherowa droga stąd prosta czerwonym szlakiem Wejherowskim.
Rowek odwadniający


Staw przy czerwonym szlaku

Niespodzianka. Staw wcześniej był odgrodzony od drogi zaroślami, a teraz stoją tu ławki. Podejrzewam, że przeniesione z mijanego nieco wcześniej skrzyżowania, gdzie teraz leżało drewno, a wcześniej oprócz ławek był chyba jeszcze stół, albo i dwa, a nad wszystkim mała wiata.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz