16 września 2020

Powrót do Perłowej Doliny

Dziś krótko. Jak pamiętacie, w sierpniu było sporo ładnej pogody, sprzyjającej wędrówkom, spacerom itp. Któregoś dnia, gdy miałem popołudniową zmianę w pracy, chciałem z tego skorzystać i zamiast jechać rowerem jedną z krótszych tras, postanowiłem wyjechać wcześniej i zrobić rundkę przez południowe obrzeża Puszczy Darżlubskiej: okolice Kąpina, może Stoborowe, może Miga, a potem Orle i Bolszewo. Przy okazji chciałem wykonać kilka fotografii dla uzupełnienia wpisu o Perłowej Dolinie.
Plan nie był skomplikowany, ale posypał się jeszcze przed Kąpinem, razem z łańcuchem w moim rowerze. Pod górkę podjechałem jeszcze normalnie, mijając najpierw Perłową Dolinę, a następnie polanę oznaczoną na Google Maps jako Dolina Kąpinowska. Pstryknąłem kilka fotek w obu tych miejscach i pojechałem dalej, w zasadzie już po płaskim. Nagle usłyszałem jeden zgrzyt, potem drugi. Przy trzecim pedały stały się całkiem luźne, a łańcuch został kilka metrów za mną...
Byłem w środku lasu z rowerem bez napędu, bez większych szans, żeby łatwo dotrzeć do pracy na czas, ani żeby wrócić do domu i pojechać autem. Na szczęście pora była taka, że mogłem zadzwonić do Taty, który wtedy wracał od siebie z pracy, i że do szpitala miałem w większości z górki. Tata zabrał mnie z parkingu pod szpitalem i jakoś się wyrobiłem, choć dużo nie brakowało...
A poniżej zdjęcia z wąwozu przy Perłowej Dolinie i z polany, którą podejrzewałem o właściwą jej lokalizację we wiosennym wpisie.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz