Ostatni dzień roku, czyli czas na podsumowanie. Podsumowanie, którego w zasadzie nie będzie. A nie będzie go, bo uznałem, że system planów i podsumowań nie sprawdzał się. Innymi słowy - znudziło mi się wypisywanie niezrealizowanych planów. Zamiast tego będę próbował wędrować nieco bardziej spontanicznie.
Poza tym w nowym roku nie będę miał przesadnie dużo czasu na wędrówki, a od lata prawdopodobnie nie będę miał go wcale. Sprawy nie ułatwia też moje kolano, ciągle dokuczające, czasem bardziej, a czasem mniej. Na szczęście ciągle jestem zdolny przejść lub przejechać rowerem całkiem spory dystans, więc będę się starał z tego korzystać.
Nadal będę też brał udział w imprezach na orientację, ale trudno mi w tej chwili powiedzieć w których. Na pewno chciałbym zaistnieć w klasyfikacjach pucharowych na Pomorzu, zwłaszcza w Pucharze DInO i Pucharze Gdakka, za to imprezy typowo w kategorii TZ raczej będę odpuszczał. Nadal chciałbym też uczestniczyć w mniejszych lokalnych imprezach treningach, takich jak Włóczykij, Las-Kompas, czy Z Mapą do Lasu. Co z tego się uda - nie wiem, zobaczymy.
Życzę wszystkim czytelnikom, aby ich plany i marzenia na nowy rok spełniły się w jak największym stopniu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz