18 kwietnia 2015

Siedem Dróg

Dziś nie relacja z trasy, a raczej opis miejsca, czyli tytułowych Siedmiu Dróg - leśnej polany na terenie Wejherowa, na południe od centrum miasta i na wschód od dzielnicy nazywanej Cegielnią. Pochodzenie nazwy jest oczywiste - wiąże się ona z wychodzącymi z niej leśnymi drogami i ścieżkami. Muszę jednak dodać, że przy niewielkim uporze można się tych dróg doliczyć nie siedmiu, a ośmiu. Spotkałem się też z nazwą Siedem Ścieżek Matki Bożej, zapewne w związku z kapliczką Grób Matki Bożej stanowiącej część niedalekiej Kalwarii Wejherowskiej. Oczywiście obie te nazwy są raczej potoczne, ponieważ polana jest zbyt mała, żeby ją umieszczać na mapach. Nawet na zdjęciach satelitarnych nie jest łatwa do zauważenia.

Polana leży na grzbiecie wzgórz morenowych Pojezierza Kaszubskiego. Wzgórza te ciągną się na południe od Wejherowa leżącego w szerokiej dolinie Redy, a wspomniany grzbiet jest dodatkowo ograniczony od południowego zachodu mniejszą doliną Cedronu. W efekcie żadna z Siedmiu Dróg nie jest płaska - wszystkie są mniej lub bardziej pofałdowane.
Odliczanie zacznę od ścieżki wychodzącej z polany w kierunku północnym. Prowadzi ona wschodnią stroną wąwozu, w którym płynie niewielki strumyk, zaznaczany tylko na dokładnych mapach. Jest to ciekawe, ponieważ początkowe odcinki większych rzek, jakie miałem okazję oglądać, a są często zaznaczane (np. Cedronu czy Gościciny) nie są większe od tego strumyka (który w czasie suszy przypomina raczej odrobinę błota na dnie wąwozu). Być może jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest to, że strumyk ginie w miejskiej kanalizacji docierając do granicy lasu w pobliżu skrzyżowania ulic Wniebowstąpienia, Zamkowej i Roszczynialskiego. Sama ścieżka dosyć wiernie podąża jego śladem (choć nie aż do kanałów). W pewnym miejscu jednak się rozwidla, a jej prawa odnoga prowadzi do łąki poniżej kapliczek Góry Oliwnej, która to łąką przed renowacją wejherowskiej Kalwarii za unijne fundusze była wykorzystywana jako proste boisko.
Druga droga również prowadzi na północ. Obok niej z polany wychodzi mała ścieżka, która łączy się z tą drogą nieco poniżej polany. Szlak ten również się rozwidla. Północna odnoga prowadzi bezpośrednio do kapliczek Góry Oliwnej i położonej poniżej nich łąki, o której była wyżej. Kapliczki są w tym miejscu cztery. Licząc od szczytu są to kaplice Wniebowstąpienia (od której pochodzi nazwa ulicy prowadzącej spod wzgórza w stronę linii kolejowej), Ogrójca (stąd właśnie nazwa Góry Oliwnej), Pocałunku Judasza i wspomniana Grobu Matki Bożej. Jak większość pozostałych wejherowskich kaplic kalwaryjskich pochodzą z drugiej połowy siedemnastego wieku i zostały ufundowane przez Jakuba Wejhera lub kogoś z jego bliskich lub ważniejszych postaci Pomorza jego czasów; w tym konkretnym przypadku mowa o jego drugiej żonie Joannie z Radziwiłłów oraz opacie oliwskiego klasztoru cystersów Aleksandrze Kęsowskim. Zdjęcia kaplic można zobaczyć m. in. tu, tu, tu, tu i tu, zresztą podobnie jak ich dokładniejsze opisy i historię całej wejherowskiej Kalwarii. Ja dodam jeszcze parę słów o wschodniej odnodze drugiej z Siedmiu Dróg - a mianowicie, że z wyjątkiem małego odcinka podąża nią znakowany na czarno szlak turystyczny PTTK "Zagórskiej Strugi". Na tym krótkim odcinku czarny szlak odbija w stronę kaplic i na drogę wraca na rozwidleniu. Nieco na wschód od kaplic i na północ od drogi znajduje się jeszcze cmentarz żołnierzy radzieckich, poległych w 1945r. w walkach o Wejherowo. Kończąc się, druga droga dociera do ulicy Roszczynialskiego obok śmiechowskiego pola koło byłej leśniczówki. Pole to znane jest okolicznym mieszkańcom jako miejsce pojawienia się w ciągu dwóch kolejnych lat (2005-2006, o ile dobrze pamiętam) tzw. kręgów w zbożu. Kręgi widziałem też osobiście, ale niestety już właściwie rozdeptane przez całkiem sporą ilość odwiedzających je wejherowian i nie tylko. Na tej stronie można dowiedzieć się nieco więcej.
Drogi trzecia i czwarta są ze sobą powiązane i prowadzą na wschód. Trzecia najostrzej ze wszystkich siedmiu prowadzi pod górę, ale jest też chyba najkrótsza. Po przejściu jej najwyższego punktu schodzi się w dół do czwartej, jednak zejście to już nieco mniej przypomina leśną drogę, a bardziej jakąś szerszą ścieżkę czy przecinkę. Czwarta z kolei jest wyraźna na całej swojej długości do tej samej leśniczówki, przy której były kręgi w zbożu. Tam zawraca i w postaci ścieżki łączy się z drugą drogą.
Charakterystyczną cechą piątej drogi, prowadzącej z polany w kierunku południowo-wschodnim, są źródliska kilku strumieni po jej lewej stronie. Nieco niżej łączą się one w jedną strugę, spływającą do stawu koło naszej znajomej leśniczówki, a potem spływającą wzdłuż pola do kanalizacji, podobnie jak mniejsza struga wzdłuż pierwszej drogi, o której pisałem. Sama piąta droga kończy się przy "mostku" nad taką błotnistą doliną stanowiącą "dopływ" stawu przy leśniczówce. Za mostkiem łączy się z większą drogą, wiodącą od tejże leśniczówki w górę. Kiedyś próbowałem tą drogą biegać, ale o ile bieg w dół nie był taki zły, o tyle pod górę ani razu nie dałem rady wbiec jednym etapem bez zwalniania do marszu. Nie wiem, czy była to kwestia stromego podejścia, różnicy wysokości sięgającej ponad siedemdziesięciu metrów czy po prostu mojej beznadziejnej formy, zresztą mniejsza o to. Najważniejsze, że na szczycie owa droga z leśniczówki łączy się z przedostatnią trasą opuszczającą naszą polanę.
Szósta z siedmiu dróg jest chyba najdłuższa, prowadzi grzbietem wzgórz morenowych i chociaż nie ma wzdłuż niej takich atrakcji jak kapliczki czy strumienie, to wciąż można tam znaleźć kilka ciekawych miejsc, przede wszystkim dwa punkty widokowe. Pierwszy (położony na przedłużeniu duktu łączącego drogi czwartą, piątą i szóstą) pozwala obejrzeć z góry sporą część dzielnicy Wejherowa zwanej Cegielnią, a na mapach opisywaną jako Zamek. Drugi, znajdujący się ponad ogrodzoną polaną świeżej uprawy leśnej, otwiera widok z lasu na jeszcze więcej lasu. Ale dla mnie widok ten jest wart spaceru i na dodatek uspokajający.
Ostatnia z siedmiu dróg jest nieco dłuższa od trzeciej drogi, ale początkowo jest płaska, a potem schodzi stromą rynną na dno doliny Cedronu. Co warto o niej wspomnieć, to to, że jest częścią czarnego szlaku PTTK i że oddziela się od niej ścieżka na północ w kierunku parku. Sama "rynna" czy właściwie wąska dolinka jest dość charakterystyczna dla krajobrazu morenowego Pojezierza Kaszubskiego i jeśli idzie się wzdłuż doliny Cedronu czerwonym szlakiem, można zobaczyć wiele podobnych.
To już wszystkie z Siedmiu Dróg. Z ich okolic więcej moich zdjęć można zobaczyć w tej galerii. A w najbliższym poście będzie już relacja z rowerowego rajdu na orientację w Leśniewie, w którym mam zamiar jutro wziąć udział.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz