31 grudnia 2015

Zamiast podsumowania i nowych planów

Ostatni dzień roku, czyli czas na podsumowanie. Podsumowanie, którego w zasadzie nie będzie. A nie będzie go, bo uznałem, że system planów i podsumowań nie sprawdzał się. Innymi słowy - znudziło mi się wypisywanie niezrealizowanych planów. Zamiast tego będę próbował wędrować nieco bardziej spontanicznie.
Poza tym w nowym roku nie będę miał przesadnie dużo czasu na wędrówki, a od lata prawdopodobnie nie będę miał go wcale. Sprawy nie ułatwia też moje kolano, ciągle dokuczające, czasem bardziej, a czasem mniej. Na szczęście ciągle jestem zdolny przejść lub przejechać rowerem całkiem spory dystans, więc będę się starał z tego korzystać.
Nadal będę też brał udział w imprezach na orientację, ale trudno mi w tej chwili powiedzieć w których. Na pewno chciałbym zaistnieć w klasyfikacjach pucharowych na Pomorzu, zwłaszcza w Pucharze DInO i Pucharze Gdakka, za to imprezy typowo w kategorii TZ raczej będę odpuszczał. Nadal chciałbym też uczestniczyć w mniejszych lokalnych imprezach treningach, takich jak Włóczykij, Las-Kompas, czy Z Mapą do Lasu. Co z tego się uda - nie wiem, zobaczymy.
Życzę wszystkim czytelnikom, aby ich plany i marzenia na nowy rok spełniły się w jak największym stopniu.

30 grudnia 2015

Przedświąteczne InO w Trójmieście

Grudzień na Pomorzu obfitował w rozmaite imprezy na orientację. Po otwierającym miesiąc Darżlubie, o którym pisałem niedawno, praktycznie co weekend było kilka wydarzeń do wyboru, a i w środku tygodnia można było coś dla siebie znaleźć. Oczywiście żadna z tych imprez skalą i rozmachem nie równała się z klasykiem SKPT, ale wybór w samym Trójmiejście i tak był szeroki - były i większe imprezy długodystansowe z wieloma trasami, były średnie i były też takie niekoniecznie duże. Były imprezy marszowe i biegowe, bardziej rodzinne i takie dla wyjadaczy. Krótko mówiąc, każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Biorąc pod uwagę takie czynniki, jak lokalizacja, chęć udział lub jej brak, możliwość dojazdu i przede wszystkim wolny czas, zdecydowałem się wystartować w dwóch imprezach: dwunastego grudnia w Mikołajkowym Kompasie i dziewiętnastego w Śnieżynce.

29 grudnia 2015

Keszowanie w dolinie Redy (2): Jaz w Bolszewie

W poprzednim wpisie wspomniałem o kładce nad Kanałem Redy. Dziś o innym obiekcie położonym nad tym kanałem, a mianowicie o jazie w Bolszewie. W jego pobliżu była już kiedyś skrzynka, ale przestała być aktywna jakiś czas temu. Ale w jej miejsce została założona kolejna: Śluza w Bolszewie Reaktywacja. Poniżej parę słów o niej i o kanale.


13 grudnia 2015

Drogi i bezdroża XL Darżluba

Rok po swoim pierwszej dużej imprezie na orientację - kartuskim Darżlubie - wziąłem udział w kolejnej, czterdziestej już edycji tych nocnych marszy organizowanych przez SKPT. Tym razem odbywała się ona w Wejherowie, na co właściwie trochę liczyłem. Motywem w tym roku był szpital i sprawy okołozdrowotne. System tras trochę się zmienił od zeszłego roku i od wiosennych Manewrów. Między innymi zrezygnowano z trasy Zaawansowanej, a dodano Rowerową i Nawigacyjną, a trasy Trudną i Bardzo Trudną "podwojono", budując jedną i drugą w dwóch wersjach dystansowych.
Niesiony ambicją po przyzwoitym wyniku na Sukkubie, zdecydowałem się na trasę Td, czyli Trudną długą Karetka tu nie dojeżdża, autorstwa Dominiki Welz. Nie chciałem iść na łatwiznę na trasie MT, co patrząc po wstępnych wynikach, było chyba słuszną decyzją. Z kolei na trasę BT chyba jeszcze nie jestem gotowy - ciągle mam w pamięci katastrofalny rezultat w tej kategorii na Kaszubskiej Włóczędze.
W bazie imprezy - wejherowskiej "Samochodówce" - zjawiłem się około pół godziny przed startem. Rozmowy z kilkoma znajomymi (pozdrawiam) sprawiły, że prawie spóźniłem się na swoją minutę startową. Udało mi się jednak odebrać pakiet startowy o czasie i o 19.06 ruszyłem w drogę. Szybki przegląd mapy pokazał, że większość punktów kontrolnych została rozmieszczona pomiędzy Śmiechowem a Gniewowem, czyli na obszarze, który znałem dobrze. Czy dość dobrze, żeby wygrać, to się dopiero miało okazać.